6-kilogramowy młotek Celma PHD-40M poszerza ofertę polskiego producenta elektronarzędzi. Przyjrzeliśmy się bliżej jego możliwościom w warsztacie redakcyjnym.

Od dobrych kilku lat widać pewne trendy w konstrukcji większych młotów udarowo-obrotowych. I nie chodzi tutaj o podzespoły mechaniczno-elektroniczne i specyficzne rozwiązania technologiczne, ale o wygląd. Można śmiało stwierdzić, że po ułożeniu obok siebie kilku młotków tej samej klasy wagowej pochodzących od różnych producentów nawet wytrawny znawca rynku narzędziowego miałby kłopot z ich rozróżnieniem. Jedynie kolorystyka zdradza przynależność do danej marki. Celma PHD-40M wręcz wzorowo wpisuje się w ten globalizacyjny trend. Gdyby nie błękit na jej obudowie, mógłbym pomylić ten model z dowolnym spośród testowanych przez nas w redakcji. Troszkę ponarzekaliśmy na brak inwencji twórczej u producentów, ale fakt ten trzeba podsumować stwierdzeniem, że ta „jednolitość” konstrukcyjna opiera się jednak na rozwiązaniach zaakceptowanych przez rynek i samych użytkowników. Po co więc zmieniać coś, co sprawdza się w trudnych warunkach budowlanych.

Sercem testowanego młota jest mocny i wydajny silnik. Dysponuje mocą 1100 W, która jest przenoszona na wrzeciono za pomocą solidnie skonstruowanej przekładni głównej. Maksymalna prędkość obrotowa młota to 500 min-1, przy czym parametr ten regulujemy za pomocą specjalnego pokrętła z sześcioma ustawieniami w zakresie od 235 min-1. Energia wytwarzana przez jednostkę napędową wykorzystywana jest także przez pneumatyczny mechanizm udarowy. Może on wytwarzać aż 2870 uderzeń na minutę, każde z energią 9,5 J. Częstotliwość udarów zmienia się proporcjonalnie do prędkości obrotowej i przy najniższych obrotach osiąga wartość 1350 min-1. Dzięki możliwości dość płynnego ustawiania parametrów pracy silnika użytkownik może bez problemu dobrać specyfikę działania narzędzia do rodzaju obrabianego materiału. Warto też dodać, że Celma PHD-40M – wzorem swoich wcześniej wprowadzonych na rynek braci-młotków – ma także w dolnej części obudowy silnika dwie diody serwisowe. Jedna, świecąc na zielono, informuje, że urządzenie jest podłączone do sieci. Druga z kolei, gdy zapali się na czerwono, daje sygnał operatorowi, że po ok. 8 godz. pracy silnik się automatycznie wyłączy z powodu zużycia szczotek węglowych.

Takie parametry techniczne zapewniają temu 6-kilogramowemu młotkowi bardzo przyzwoite możliwości wiercenia. Celmą wywiercimy w betonie otwory o maksymalnych średnicach 40 mm (wiertło kręte) lub nawet 105 mm (koronka).

Mocowania wierteł i koronek w Celmie PHD -40M to także klasyczne rozwiązanie, czyli uchwyt SDS-max. Jest to najodpowiedniejszy rodzaj uchwytu dla 6-kilogramowego młotka z udarami o energii ponad 9 J. Jest gwarancją trwałości i niezawodności, a przy tym jest łatwy w codziennej obsłudze. By służył nam długo i bezawaryjnie, należy jedynie przestrzegać kilku zasad prawidłowej eksploatacji (np. używać specjalnego smaru do wierteł).

To właśnie dzięki zastosowaniu uchwytu SDS-max Celmą można bez obaw kuć lub wiercić z udarem (przełącznik trybu racy znajduje się z boku obudowy). Uchwyt ma też funkcję obracania osprzętu zamocowanego w gnieździe, tak by np. ustawić odpowiednio kąt dłuta do płaszczyzny obrabianej powierzchni.

Jeśli chodzi o ergonomię konstrukcji i wygodę pracy, Celma również podąża tropem najlepszych urządzeń na rynku. I nie chodzi tutaj tylko o idealne ułożenie silnika prostopadle do osi maszyny, przez co osiągnięto doskonałe wyważenie sprzętu, ale chociażby o system antywibracyjny. Składa się on ze sprężynowo-zawiasowego mechanizmu mocowania uchwytu głównego do korpusu elektronarzędzia. Całości dopełniają miękkie okładziny antypoślizgowe, które także redukują poziom drgań. Użytkownik pracuje więc w dość komfortowych warunkach, a przy tym jego zdrowie nie jest narażane na szwank.

Po testach praktycznych byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni skutecznością właśnie mechanizmu redukującego drgania. I o ile mocno odczuwało się je podczas wiercenia na uchwycie pomocniczym, o tyle na głównej rękojeści były praktycznie niezauważalne. Można więc pochwalić producenta za skupienie się na zdrowiu potencjalnych użytkowników.

W testach wiercenia w bardzo twardym granicie sprzęt spisał się, w naszej ocenie, na czwórkę z plusem. Wywiercenie w tym materiale koroną 50 mm otworu o głębokości 32 mm trwało 56,84 s, co jest bardzo dobrym wynikiem. Z kolei po zmianie osprzętu na wiertło 40 mm wiercenie na głębokość 39 mm zajęło młotkowi Celmy 51 s, co naszym zdaniem jest wynikiem dobrym. Testy wskazują, że młot bezproblemowo poradzi sobie z twardymi betonami, zapewniając przyzwoitą wydajność pracy. Naszym zdaniem najlepiej sprawdzi podczas wykonywania różnego typu instalacji, szczególnie co i wodno-kanalizacyjnych. 

ZOBACZ FILM VIDEO